-

michal-liduk

Nadberezyńcy - recenzja

Przed kilkoma miesiącami ukończyłem lekturę jednej z najlepszych powieści jakie dane mi było przeczytać - „Nadberezyńców” Floriana Czarnyszewicza. Jeśli można o książce powiedzieć, że autor pozostawił w niej odbicie swojej duszy to jest to bez wątpienia taki przypadek. Niech będzie, że zaczynam bardzo górnolotne, ja jednak właśnie tak to dzieło odebrałem. Tutaj nie ma sztuczności czy kabotynizmu, ale bezpretensjonalny i swojski opis rzeczywistości – wycinka dziejów w miejscu i czasie, widzianego przez pryzmat ludzi z krwi i kości, takimi jacy w istocie byli. Autor stopniowo pozwala nam zanurzyć się w świat, który choć bezpowrotnie odszedł, pozostał z nim na zawsze. Świat ten jest piękny, plastyczny, z łatwością można wczuć się w liczne nadzieje, troski, ale i pewien niepisany porządek wypływający ze wspólnej tożsamości, bo choć bohaterowie mierzyć muszą się z licznymi przeciwnościami – zarówno tymi codziennymi jak i związanymi z trudną historią i geografią – są świadomymi Polakami i katolikami, a ta przynależność przejawia się szeroko – nie tylko w dopuszczalnych w danym okresie manifestacjach, ale przede wszystkim w codziennym postępowaniu.

Nie jedna osoba zada sobie pytanie – a gdzie w ogóle jest ta Berezyna? Sam choć miałem w pamięci Bitwę nad Berezyną z 1812 r. musiałem sobie niektóre lokalizacje odświeżyć. Obecnie tereny, na których toczy się akcja można określić jako środkowo-wschodnią Białoruś. Odnajdziemy tam gęste lasy i rozlewiska wśród, których żyli i gospodarowali Polacy i Białorusini. Chutor Rogi, wieś Smolarnię, Wończę, Bobrujsk. Poznamy historie Bałaszewiczów, Kościka, Piotrowskiego, postacie o bardzo różnych – znakomicie sportretowanych – osobowościach, wszystkie jednak pełne męstwa. Nasi bohaterowie będą dorastać, uczyć się, rywalizować, zakochiwać. Zetkniemy się z dziką przyrodą, dawnymi zwyczajami, ale i mrożącymi krew w żyłach akcjami wywiadowczymi lub potyczkami z wrogiem niczym z Jamesa Bonda. Spotkamy również postacie historyczne jak gen. Józef Dowbor-Muśnicki czy biskup Zygmunt Łoziński. Otrzymany na konferencji LUL w Baranowie Sandomierskim obrazek z dumną podobizną tego ostatniego służył mi zresztą jako zakładka m.in., w Nadberezyńcach oraz we wspomnieniach Edwarda Woyniłłowicza. To ciekawe uczucie gdy spotyka się na kartach książki postać, którą od pewnego czasu regularnie się ogląda.

Nie chcę, by tekst ten zamienił się w rodzaj smutnego wycia za utraconymi ziemiami. W końcu to co nie udało się bolszewikom w 1920 r. stopniowo uzyskiwali w 1921 r. i 1939 r., a finalnie w 1945 r. Czy była na to rada? Nie podejmuję się odpowiedzi. Szkoda mi nie tyle ziem, co Nadberezyńców, którzy wierzyli we wspaniałą ideę i zostali srodze zawiedzeni. W ich czasach, depozytariuszami idei polskości byli już zupełnie inni ludzie, tymczasem oni, żyjący lata całe, niemal bez kontaktu z Królestwem nie uchwycili tego przeobrażenia, bo i nie mieli ku temu możliwości – byli zakonserwowani jak polski język u emigrantów w Brazylii. W odróżnieniu od sił, które dochodziły do głosu w Królestwie zło nazywali złem. Mówili: tak, tak, nie, nie. Mieli przy tym – jako zbiorowość – dość rozsądku, by podejmować walkę wtedy gdy dawała ona szansę na zwycięstwo.

Przenikający czytelnika realizm i nienarzucająca się narracja powodują, że Nadberezyńcy są powieścią szczególną – można przy lekturze ulec silnemu wzruszeniu i śmiać się do rozpuku, przeżywać razem z bohaterami wzniosłe uczucia, ale i poczuć złość czy przygnębienie. Przede wszystkim jednak można dowiedzieć się, że tam daleko na wschodzie żyli ludzie, którzy pomimo szykan gotowi byli do poświęceń, byle tylko przynależeć do Królestwa Polskiego i wiary katolickiej. Oni dobrze wiedzieli, że wobec otoczenia i uwarunkowań, w których przyszło im żyć jest to zupełnie inna jakość. Dziś żyjemy w Polsce, kościołów jest w bród, ale czy potrafimy to docenić?

Na koniec muszę wyrazić podziękowanie dla wydawnictwa „Klinika Języka” i Pana Gabriela Maciejewskiego, który wyszukuje takie zapomniane perełki i odsłania przed czytelnikami ich prawdziwą wartość. W tym zaś wypadku - wyśmienity wstęp i nawiązanie do „Tworzywa” Melchiora Wańkowicza zrobiły na mnie duże wrażenie i jeszcze mocniej wzmogły apetyt przed lekturą.



tagi: kresy  recenzje  literatura  nadberezyńcy  florian czarnyszewicz 

michal-liduk
3 kwietnia 2022 20:12
17     1472    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @michal-liduk
3 kwietnia 2022 20:20

To nie moja zasługa. Arcana wydały to wcześniej, a córka autora pozwoliła na przedruki wszystkim polskim wydawcom

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @gabriel-maciejewski 3 kwietnia 2022 20:20
3 kwietnia 2022 20:51

Może i w tym wypadku było wcześniejsze wydanie, niemniej wydać, a wydać, odpowiednio promować i nadać szerszy kontekst to jest różnica.

Tę i wiele innych książek poznałem dzięki Panu.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @michal-liduk 3 kwietnia 2022 20:51
3 kwietnia 2022 20:53

No nic, zasługi nie mam, ale dziękuję...

zaloguj się by móc komentować

Paris @michal-liduk 3 kwietnia 2022 20:51
3 kwietnia 2022 21:46

To  prawda...

...  ponownie  wydac,  promowac  i  nadac  szerszy  kontekst  czyni  roznice  !!!

Piekna  recenzja  i  bardzo  zachecajaca  do  lektury,  tym  bardziej,  ze  stoi  juz  na  mojej  polce  z  ksiazkami  z  KJ...  i  czeka  na  swoja  kolej...

...  dziekuje  bardzo,

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @Paris 3 kwietnia 2022 21:46
3 kwietnia 2022 22:17

Dziękuję za miłe słowa.

Apropo kolejki - wiem coś na ten temat. Akurat Nadberezyńcy to jedna z tych książek, które można przeczytać bardzo szybko.

zaloguj się by móc komentować

Paris @michal-liduk 3 kwietnia 2022 22:17
3 kwietnia 2022 22:36

I  to  ostatnie  zdanie...

...  tez  jest  bardzo  zachecajace...  dziekuje  jeszcze  raz.  Moze  po  "Bitwie  o  Warszawe"  na  "Nadberezyncow"  sie  skusze.

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @Paris 3 kwietnia 2022 22:36
3 kwietnia 2022 22:54

Warto naprawdę warto. Ja się o nej dowiedziałem w czasie słuchania wywiadu z Heńkiem Starem, znanym szerzej jako Rywiński, i od razu zacząłem jej szukać, było to czasy jeszcze, że tak powiem przedcoryllusowe.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @michal-liduk
3 kwietnia 2022 23:01

To nie tylko obrazy spadają , ale co może strzelać.

Strzelało.

 

Za wujkiem Michałem.

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @michal-liduk
4 kwietnia 2022 01:21

To jest jedna z najbardziej rozdzierających serce opowieści w historii Polski i w literaturze. Zupełnie niedoceniona a powinna być lekturą szkolną.

zaloguj się by móc komentować

emi @michal-liduk
4 kwietnia 2022 12:53

Jest też "Wicik Żywica", można powiedzieć, ciąg dalszy  "Nadberezyńców".

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @pink-panther 4 kwietnia 2022 01:21
4 kwietnia 2022 17:53

Zgadzam się, Nadberezyńcy i chociaż niektóre fragmenty wspomnień ziemian mogłyby sporo zmienić w sposobie patrzenia na historię i państwo w szkole.

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @emi 4 kwietnia 2022 12:53
4 kwietnia 2022 17:56

Dziękuję za informację, chętnie przeczytam jak tylko czas pozwoli.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ParysvelParwowski 3 kwietnia 2022 22:54
4 kwietnia 2022 20:07

Zalatwione  !!!

Jak  skoncze  "Bitwe  o  Warszawe"  to  biore  sie  za  czytanie  "Nadberezyncow",  ale  to  troszke  potrwa,  bo  choc  ksiazke  Sujkowskiego  czyta  sie  mi  bardzo  dobrze,  jest  ona  -  do  bolu  -  rzetelna  w  opisach,  to  jednak  tresc  owej  jest  naprawde  WYJATKOWA,...  MIAZDZACA  i  BOLESNA  w  realiach...

...  jesli  Pan  jej  jeszcze  nie  czytal  -  to  rowniez  goraco  ja  polecam  !!!

zaloguj się by móc komentować

chlor @michal-liduk
4 kwietnia 2022 21:19

Wspomnienia,pamiętniki to podstawa. Od tego trzeba zaczynać poznawanie świata.

Jest w popkulturze kompletny szlaban na wspomnienia syberyjskie i kazachstańskie. Chyba w imię wartości europejskich.

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @emi 4 kwietnia 2022 12:53
4 kwietnia 2022 21:53

"Nadberezyncy" to tetralogia. LTW wydało oprócz "Wicik Żywica" jeszcze "Chłopcy z Nowoszyszek"  oraz "Losy pasierbów". 

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @chlor 4 kwietnia 2022 21:19
4 kwietnia 2022 22:51

Zgadzam się. Ja sam zacząłem je odkrywać na dobrą sprawe dopiero dzięki Klinice Języka, ale przekonałem się szybko, że stanowią jakość samą w sobie.

O ile inaczej można spojrzeć na historię ostatnich paru wieków po takiej lekturze. Sporo jeszcze zresztą przede mną...

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @Paris 4 kwietnia 2022 20:07
5 kwietnia 2022 15:50

Czeka na półce na swoją kolej, trochę ją przeglądaję i muszę stwierdzić, że wbija w buty, Poważna rzecz.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować